Ocena brak
Poezja wobec katastrofy - Pożegnanie Dwudziestolecia
Zanim doszło do wybuchu wojny 1939 roku, przewidywano ją, i to coraz dokładniej. Pro-gnozy wojenne pojawiały się nie tylko w tajnych naradach dowództwa sił zbrojnych, ale i wpublicystyce, i w prywatnych rodaków rozmowach. Katastrofę przepowiadali także poeci.
Tak –poznaję:
to na pewno
Ja,
postawiony między pierwszą a drugą europejską wojną,
– pisał Stefan Flukowski (1902 – 1972), członek grupy poetyckiej „Kwadryga”, w wierszuOdwracam twarz (z tomu Dębem rosnę, 1936). Rzeczywistość ówczesna zyskiwała tragicznąpewność, iż nie będzie żadną wielką „epoką”, lecz jedynie krótkim, m i ę d z y w o j e n n y mepizodem. Owa pewność wynikała z obserwacji życia politycznego Europy, w którym dawałyo sobie znać potężniejące napięcia między ustrojami (demokracją parlamentarną, komuni-zmem, faszyzmem).
„Czas, w którym rosło moje pokolenie, upoważniał do oczekiwania katastrof – tak, po la-tach, charakteryzował genezę p o l s k i e g o k a t a s t r o f i z m u Czesław Miłosz (ur.1911). – Przecież preambuła [wyprzedzenia, wstępy do] II wojny światowej toczyły się wła-ściwie od około 30. roku: to była Mandżuria, to był początek wojny japońsko – chińskiej,później Etiopia, atak włoski, imperium Mussoliniego, potem Hiszpania, dochodzenie Hitlerado władzy.”